Wiersze

7
28.01.2021
"O potworze otchłannym"/"Szyszka"
Topisz mnie, jak słońce topi krę
A ja tonę w oceanie własnych łez
Że mam Cię u swego boku

Boję się że pewnego dnia Cię stracę
Obudzę się i Ciebie już nie będzie
Bo Twe serce dokona ostatniego skoku

W przód wybiegam
Myślę o Tobie codziennie
Witam Cię o każdym poranku

Jesteś dla mnie lekarstwem na rany
Jak sens życia zaklęty 
W rudo-białym ubranku

Kocham Cię i nienawidzę
Ty Otchłanny Potworze
Do Ciebie składam moje lamentowanie

Bo to przy Tobie mięknę
I jestem jak glina - człowiek
Podatny na formowanie

Słuchasz strasznych wspomnień
A każdy napotkany problem
Przy Tobie wydaje się nieważny malutki

Skoczę za tobą w ogień
I przeklinam czas
Że jest tak niewyobrażalnie krótki


6
28.01.2021
"Deszczu proszę"
Stuka deszcz w okno, tak stuka biadoli
Po szybce cichutko, a w dachy pierdoli
Szumi mi w rynnę i brzmi jak potoki
Ulice zalewa, buduje amoki
Skacze po płytach, wylanych betonem
Bawi jak pajac, zarzuca swym tonem
Jak werble bitewne, jak nuta goryczy
Wszystkie łez krople, czy ktoś je policzy?


5
24.10.2019
"Duszę się"
Może i jestem urokliwa
Może i często ludzi zbywam
Lecz gdy już kogoś przygarnę
Bardzo szybko czuję karmę

Nie przywiązuję się zbytnio
Rzeczy łatwo się niszczą
Z ludźmi jest jednak na przekór niestety
Bo lubią się bawić w cudze kabarety

Obsesyjnie szukają wzrokiem
Jak potwory szufladkują
Zamykają w pudełku z innymi
Mimo, że każdego "szanują"

Staram się i mówię
Tłumaczę sobie dużo
Lecz inni nie rozumieją
Tłamszą się i duszą...

Czy wy nie chcecie chodzić
Drogami nowymi?
Wolicie schematycznie budować
Domkami ceglanymi?

Czasem jak do ściany mówię
Do Ciebie z nałogiem
Ty i tak wdychać chcesz powietrze
Z tym samym smogiem

I mimo że Ci mówię
Że ja oddychać już nie mogę
Rzucam jak grochem w ścianę
Bo upadasz na podłogę

Może i doceniam Twoje szczerości
Wszystko co robisz dla mej przyjemności
Naprawdę doceniam...
Lecz jednak żałuję

Mówiłam Ci, że żyć nie możesz
W drugiej osobie
Bo ciało ludzkie jedną ma dusze
A ja się twoją zaczynać duszę

4
14.03.2019
"Nieszczęśliwe mrzonki..."
Życie, ach, życie mi powie
Brnę się pod górę
Czy utknęłam w połowie?
Na nic mi ten jeden jedyny
Jeżeli odszedł daleko za wyżyny
Odciął mi chęci serce wnętrzności
Dusza płowieć mi będzie przez kres żywotności

Dlaczegoż to czas leczy rany
Jeśli wolę by był to mój ukochany
Dlaczego w wolności się swojej duszę
Skoro mam wybór a i tak coś muszę
Dlaczego to człowiek bywa okrutny
A za chwilę jest winny, wzburzony i smutny
Dlaczego puzzle to gra tak kochana
Grając zmieniamy sztucznie zachowania
Dlaczego to niewiedza lenistwo milczenie
Sprowadza tak wielkie człowieka cierpienie
Dlaczego samotność nie lubi wokół towarzystwa
Pragnie kontaktu usilnie chodź ludzi jest trzysta
Dlaczego to nie dopuszcza ich do siebie 
Patrzy w szarości nie błaga w potrzebie
Dlaczego to dawna pustka zapomniana
Powraca z dywersji zrodzona niechciana
Dlaczego to byłam źle zrozumiana
Czyż jestem nieszczęśliwie zakochana?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz