Wild Gate - ,,Pogrzebani wśród kurzu"
- Brace for
impact – usłyszałam ostrzegawczy sygnał.
Jannete
spojrzała ostatni raz na brata, który tylko się uśmiechnął:
- Wszystko
będzie dobrze.
Samolot
niebezpiecznie zbliżał się ku pasowi nadmorskiemu. Wszyscy trzymali się
kurczowo fotelów, modląc się, płacząc, krzycząc. Niektórzy topili smutek w
procentach, ale nie na wiele im się to zdało. Samolot lądował awaryjnie.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby w ostatniej chwili nie zahaczył minimalnie o
jedno z bardziej wystających drzew. Skrzydło się oderwało, a lewy silnik
eksplodował. Samolot wpadł w części do morza. To tyle co wszyscy pamiętają,
później już tylko stracili przytomność.